Uzależnienie od jedzenia – co robić?
Zazwyczaj mówiąc o uzależnieniu ludzie myślą o problemach z alkoholem, papierosami czy narkotykami. Są to znane używki, które silnie uzależniają. Okazuje się jednak, że są osoby, które mają problem z… jedzeniem. Uzależnienie od jedzenia jest bardzo groźne dla naszego zdrowia i należy to traktować tak samo jak inne choroby wymagające podjęcia odpowiedniego leczenia.
Nie tylko anoreksja czy bulimia
Wydawałoby się, że społeczeństwo dużo dziś wie na temat problemów z jedzeniem. Wiele się mówi o problemach z łaknieniem, czyli anoreksji. Osoba chora głodzi się, jest skrajnie wychudzona i wycieńczona, ale wciąż uważa, że waży zbyt dużo. Z kolei bulimia to niepohamowane objadanie się i wymuszenie późniejszych wymiotów, by nie przytyć. Są to choroby znane wielu światowej sławy modelkom. Okazuje się, że można też uzależnić się od jedzenia w taki sposób, że chce się jeść, jeść i jeść. Myśl o tym dominuje całe życie i wszystko kręci się wokół tego.
Uzależnienie od jedzenia – co to?
Jak informują specjaliści uzależnienie od jedzenia można porównać do narkomanii. Chodzi bowiem o to, że obejmuje te same obszary mózgu. Co ciekawe – nawet objawy mogą być łudząco podobne.
Okazuje się, że na chorobę tę są szczególnie narażone osoby często jedzące śmieciowe jedzenie. Przetworzona żywność bardzo mocno oddziałuje na ośrodki przyjemności w mózgu. Takie samo działanie ma jedzenie bogate w cukier bądź pszenicę. Należy pamiętać, że uzależnienie od jedzenia wcale nie wynika ze słabego charakteru. Choroba ta jest wynikiem intensywnego działania dopaminy na nasz organizm. Z czasem przejmuje ona nad nami kontrolę i to szybciej niż mogłoby się komukolwiek wydawać.
– Uwielbiam czekoladę, batoniki i wszystko co słodkie. Myślałam, że po prostu tak jest, nigdy nie przeszło mi przez myśl, że może to być uzależnienie od słodyczy. Nikt o tym raczej nie mówi. Po prostu jedni bardziej lubią słodkości, a inni mniej. Dopiero kiedy natrafiłam na jakiś artykuł w gazecie mówiący o uzależnieniu od jedzenia, głównie od cukru – zastanowiłam się, czy ten problem nie dotyczy mnie. Jak powiedziałam bliskim to mnie wyśmiali mówiąc, że uzależnia to się człowiek od wódki i papierosów. Postanowiłam, że przez tydzień nie będę jadła nic słodkiego, przecież to żaden problem. Okazało się, że jestem w błędzie. Na drugi dzień byłam już tak rozdrażniona, że wszyscy wokół mieli mnie dość. Byłam zła, a moje myśli krążyły tylko wokół batoników. Nie mogłam przejść obojętnie obok żadnego sklepu czy kiosku bo wszędzie miałam przed oczami słodkości. Okazało się, że nie potrafię sama zrezygnować ze słodyczy!!! – pisze 20-letnia Agnieszka, której trochę zajęło zanim zwalczyła swój nałóg.
Takich osób jak Agnieszka jest mnóstwo. Nie zdajemy sobie sprawę z nałogu, w którym jesteśmy i często nic z nim nie robimy. A to szkodzi dla naszego zdrowia i w przyszłości może objawić się innymi chorobami.
Jakie są objawy uzależnienia od słodyczy?
Zaczyna się dość niewinnie. Po prostu często mamy ochotę na konkretne pokarmy. Ale przecież to normalne, że jedne rzeczy lubi się mniej, a inne bardziej prawda? Niby tak, ale jeśli jesteśmy w stanie zjeść nawet potrójną porcję i ciągle mamy ochotę na więcej (mimo, że czujemy się najedzeni), to jest już niepokojące.
Kolejnym objawem jest to, że nie potrafimy się powstrzymać przed jedzeniem i często pochłaniamy więcej pokarmu, niż zamierzaliśmy. Bierzmy kolejną dokładkę i za każdym razem powtarzamy sobie w myślach, że to już ostatnia, a potem sięgamy po następną porcję. O tym, że mamy problem z jedzeniem jest też fakt, że jemy do momentu, aż czujemy, że prawie nas rozrywa, tak jesteśmy „rozepchani”.
Po zbyt obfitym posiłku mamy wyrzuty sumienia i obiecujemy sobie, że to się więcej nie powtórzy. Jednak następnego dnia historia się powtarza. I tak wokoło…
Zazwyczaj, gdy pojawiają się powyższe objawy świadczące o uzależnieniu, pojawia się pomysł o przejściu na dietę bądź ograniczenia niektórych pokarmów. O tym, że problem jest dość poważny może świadczyć to, że nasze postanowienia na nic się zdają i nie jesteśmy w stanie się opanować. Kolejne porażki sprawiają, że podświadomie zaczynamy myśleć, że może jest jakiś problem, ale staramy się wyprzeć tę myśl z głowy. Zaczynamy też często ukrywać przed bliskimi jak się odżywiamy i w jakich ilościach. Z czasem uzależniamy się coraz bardziej, wszystko zaczyna się kręcić wokół jedzenia. Nie myślimy o ciągle dochodzących nadprogramowych kilogramach i skupiamy się tylko na kolejnej dawce pokarmu. Czasem dopadają nas wyrzuty sumienia, ale szybko je zagłuszamy obietnicami, że „to ostatni raz”.
Uzależnienie od jedzenia, jeśli nic z nim nie zrobimy z czasem może być przyczyną występowania takich chorób jak: otyłość, cukrzyca typu 2, choroby serca, Alzheimer, nowotwory i wiele innych.
Jak walczyć z uzależnieniem od jedzenia?
Czy można pokonać uzależnienie samodzielnie? Zależy to od stopnia zaawansowania. Jeśli dopiero zaczynamy mieć problem i szybko zaczynamy działać możemy spróbować zwalczyć nadmierne objadanie się samemu.
Swoją walkę zaczynamy od zapisywania co zjedliśmy i w jakich ilościach. Rano i wieczorem stajemy na wagę. Specjaliści mówią, że już prowadzenie tego typu zapisków może spowodować, że zaczniemy jeść nawet o 10% mniej!!! Podejście do jedzenia może też zmienić śledzenie masy ciała.
Warto też wydłużać jedzenie każdego posiłku. Wówczas do naszego mózgu dociera informacja, że jesteśmy najedzeni i nie potrzebujemy kolejnej porcji. Jedzenie szybko i w pośpiechu spowoduje zaś, że zjemy więcej i `jest to bardzo niezdrowe.
Eksperci doradzają, że jeśli zauważmy problem z jedzeniem to warto robić mniejsze zapasy i kupować mniejsze porcje jeśli żywimy się poza domem. Jeśli lodówka będzie pełna łakoci, z pewnością więcej z nich nas skusi.
Warto też nakładać jedzenie na mniejsze talerze. Wówczas będziemy myśleli, że mamy większe porcje niż w rzeczywistości. To z pewnością zniechęci nas do kolejnej dokładki. Czasem zmiana toku myślenia następuje dopiero po kilku tygodniach, ale warto się przemęczyć.
Często objadamy się, gdy się stresujemy. Wówczas najczęściej sięgamy po słodycze. Warto pomyśleć o tym, co robić, gdy się zdenerwujemy, albo mieliśmy ciężki dzień. Doskonałym rozwiązaniem są ćwiczenia. Nie dość, że poprawimy sylwetkę i odprężymy się, to nie będziemy mieli tyle czasu na podjadanie.
Nie zwalczymy uzależnienia z dnia na dzień. Jeśli niestety mamy zbyt mało silnej woli, to warto udać się do środka uzależnień, by pomógł nam specjalista. Nie wolno wstydzić się i ukrywać problemu, gdy pojawią się następstwa uzależnienia (choroby) może być już zbyt późno.